Szkoła podstawowa – fotografii przyrody – cz.1

Fotografowanie przyrody

Dzięki uprzejmości właściciela Muzeum Fotografii w Janowie Lubelskim oraz z racji, że jest to moje rodzinne miasto, zdecydowałem się na przygotowanie serii wpisów mających charakter mini poradnika dla początkujących fotografów przyrody. Tolku, dziękuję Ci za udostępnienie mi Twojej muzealnej strony.

1.

Wstęp

Wstęp do wstępu
Dzisiaj niemal każdym aparatem można zrobić konkursowe zdjęcia – lustrzanką, bezlusterkowcem, kompaktem, a nawet aparatem w nowoczesnym smartfonie. Zależy to przede wszystkim od tego, kto te zdjęcia robi i czemu poświęcony jest konkurs. Ale nie o konkursowych zdjęciach tu będzie, bo zdjęć na konkursy nie wysyłam. Dla mnie fotografia, niezależnie czy ma być pamiątką, dokumentem, czy też może być uznawana za sztukę, nie ma nic wspólnego z konkurencją, rywalizacją i wygrywaniem konkursów. Moje fotografowanie jest sposobem na kontakt z przyrodą i jej przeżywanie, a zdjęcia robię właściwie „dla siebie”. Jeżeli ktoś je jeszcze poza najbliższymi ogląda (dlatego lądują na mojej stronie i trafiają na wystawy), to mam wystarczającą odrobinę satysfakcji.

O czym będę pisać

Po latach fotografowania, głównie przyrody – tak małej, jak i dużej, po przeczytaniu wielu książek, obejrzeniu wielu albumów i wystaw (tych ostatnich jednak trochę za mało), chcę się podzielić swoimi przemyśleniami. Wiele z nich pokrywa się z lekturą opracowań traktujących o fotografii przyrodniczej.
 
W moim poradniku nie chodzi jednak o to, jak krok po kroku zrobić dobre zdjęcie; nie będzie klasycznego uczenia fotografowania; sam ciągle się uczę.  Nie będzie gramatycznego rozbioru przykładowego zdjęcia. Nie będzie porad w stylu, jak zrobić „takie” zdjęcie. Takich poradników nie polubiłem. Często będzie natomiast – dlaczego ja zrobiłem to zdjęcie; dlaczego kompozycja i ekspozycja są właśnie takie. Ale to nie są sugestie czy wytyczne dla Ciebie, i wcale nie znaczy, że mój sposób jest najlepszy, że do niego właśnie namawiam. Nie namawiam do naśladownictwa, namawiam do szukania inspiracji oraz do własnej pomysłowości. Poszukuj własnego sposobu fotografowania. Pamiętaj przy tym, że swoje zdjęcia pokazujesz innym.

Ten wpis jest pierwszym z serii, która będzie jedynie wskazaniem, na co należy zwrócić uwagę w kreowaniu przyrodniczego obrazu. W kolejnych wpisach będzie rozwinięcie zagadnienia przygotowania się do fotografowania różnych tematów przyrodniczych. Głównym tematem będą zwierzęta – duże i małe, saki i ptaki, owady i pająki, ale będą także rośliny i grzyby; nie pominę też krajobrazów.

Co w fotografii jest najważniejsze

Po pierwsze światło (jest to zarazem tytuł poradnika napisanego przez Joe Cornisha).
Po drugie fotograf (jego przygotowanie teoretyczne i praktyczne, a nade wszystko jego wyobraźnia i wywodząca się z niej wizja zdjęcia).
Po trzecie sprzęt do fotografowania (poznanie i dobre opanowanie jego możliwości).

Aparat fotograficzny

Proponuję zacząć od końca, czyli od sprzętu. A to dlatego, że chociaż umieściłem go na końcu pod względem ważności, to dla początkującego fotoamatora właśnie sprzęt wydaje się być najważniejszy. Jak napisałem na początku, dzisiaj dobre zdjęcie można zrobić każdym aparatem. Zależy jednak kto fotografuje oraz co i w jakim celu fotografuje.
Zacznijmy od tego, że nie ma uniwersalnego sprzętu, który zadowoliły każdego fotografa w obszarze każdego rodzaju fotografii. Innego sprzętu użyje fotograf ślubny, sportowy, uliczny, portretowy, modowy, produktowy czy fotografujący przyrodę. Ten ostatni ma najgorzej, ponieważ innym sprzętem należałoby fotografować pejzaż (teoretycznie korpus z jak największą matrycą i dużymi pikselami), innym ssaki i ptaki (teleobiektywy), a jeszcze innym maleńkie owady i pająki (obiektywy typu macro czy kompakty z konwerterami macro). Nie ma, zatem, aparatu idealnego do wszystkich obszarów fotografii przyrodniczej.
Dokonując wyboru jednego tylko systemu, trzeba pójść na różne kompromisy. Ja wybrałem kompakty, a potem system m4/3 bez lustra. Polubiłem jego zalety, pogodziłem się z wadami oraz uzupełniłem potrzebnymi obiektywami innych producentów. Ale nikogo nie śmiałbym namawiać do tego czy każdego innego rozwiązania. Pomimo najlepszego dla mnie wyboru nie wykreśliłem jednak całkowicie kompaktów. Ostatnio musiałem zrezygnować z noszenia w terenie wielu kilogramów sprzętu, i stałem się na powrót użytkownikiem jednego z najlepszych kompaktowych mega zoomów.
Kolejność ważności elementów aparatu, niezależnie od tego co fotografujemy jest następująca:
1. Obiektyw (jego ogniskowa i jakość optyczna)
2. Matryca (wielkość matrycy, wielkość pikseli i ich ilość)
3. Korpus (jego ergonomia i guzikologia)

Poznaj swój sprzęt

Właściwości optyczne obiektywu – jego ogniskowa, jasność, układ soczewek i rodzaj użytego szkła, a nawet konstrukcja migawki wpływają na końcowy wynik fotografowania. Ogniskową i jasność dobieramy zależnie od dwóch rzeczy – tematu zdjęcia i posiadanego portfela (to jest poza dyskusją). Szkło użyte do tworzenia soczewek decyduje o niuansach koloru i mikrokontraście zdjęcia, a ich wykonanie i układ w obiektywie – o występowaniu lub braku aberracji optycznych. Te ostatnie są często korygowane oprogramowaniem aparatu. Budowa migawki mechanicznej, obok wielkości otworu przysłony, wpływa na jakość rozmycia planu poza głównym tematem zdjęcia.

Obecnie istnieje ogromny wybór obiektywów dobrej jakości, zarówno markowych (Canon, Nikon, Sony, Pentax, Olympus czy Panasonic), jak i tzw. „firm trzecich” (Sigma, Tamron, Samyang i inne).Przymierzając się do fotografowania dzikich ptaków i ssaków nie zapominajmy o  świetnych kompaktowych megazoomach takich firm jak Sony, Panasonic, Canon czy Nikon.

Kto chce dobrze fotografować, powinien dobrze poznać możliwości używanego sprzętu, opanować do perfekcji przede wszystkim  te funkcje, z których często korzysta. W aparacie fotograficznym ręczne nastawy takich funkcji jak tryb rejestracji zdjęcia (AF, MF, zdjęcie pojedyncze, seria zdjęć), wybór przysłony czy czasu, ustawienie czułości matrycy (właściwie to wzmocnienia sygnału świetlnego) oraz kompensacja ekspozycji w oparciu o histogram powinno się robić niemal automatycznie.

Kiedy podejmujemy decyzję o zrobieniu zdjęcia, palce powinny od razu trafiać na właściwy przycisk czy pokrętło. Jeżeli w korpusie jest możliwość zaprogramowania wyboru własnych ustawień, należy to wykorzystać. Wtedy, zależnie od sytuacji, jednym ruchem można zmienić wybrany parametr, albo uruchomić pożądany zestaw parametrów zdjęcia. Przyzwyczajenie do tzw. guzikologii na korpusie daje możliwość szybkiej reakcji na zmiany w fotografowanych scenach. Wszystko to jest podstawą fotograficznego rzemiosła od strony sprzętu do fotografowania. Po tylu latach używania tych samych korpusów jednej firmy zdarza mi się jeszcze, że o czymś zapominam – trzeba ćwiczyć.

A jaki aparat będzie najlepszy dla Ciebie? Odpowiedź jest nieco wymijająca – nie najdroższy, nie najdoskonalszy technicznie, nie ten chwalony przez znajomego, ale ten który sprawi Ci największą przyjemność użytkowania podczas Twoich fotograficznych sesji. No i oczywiście – na który Cię stać. Zacznij od zastanowienia się, ile możesz wydać i co chcesz fotografować. To pomoże Ci nieco ukierunkować poszukiwanie odpowiedniego modelu, a zwłaszcza obiektywu. Idź do salonu, bierz do ręki różne aparaty nadające się do Twojego fotografowania i oceń który najlepiej Ci pasuje, zarówno do ręki, jak i do oka. O jakość zdjęć na razie się nie martw, ona będzie zależała przede wszystkim od Twoich umiejętności, a te musisz ciągle doskonalić.

Cyfrowa ciemnia – bardzo szczątkowo

Praca w programach graficznych jest u mnie na drugim, może trzecim planie; jest w procesie fotografowania etapem końcowym, niejako uzupełniającym. Co prawda, nie sposób negować jej istotnej roli w zakresie kreowania fotograficznego obrazu, jednak przede wszystkim należy zoptymalizować zapis na matrycy – na tyle na ile pozwala posiadany sprzęt. Dyskusję o formacie zapisu – JPG czy RAW pominę, gdyż w świecie profesjonalistów i poważnych fotoamatorów jest on jednoznacznie przechylony w stronę RAW.

Napomknę tylko obrazoburczo, że oprogramowanie współczesnych aparatów pozwala amatorowi na osiągnięcie dużych wystawowych powiększeń z zapisu w JPG. Wszystkie moje wystawy (a było ich trochę) były przygotowane wyłącznie z zapisu w formacie JPG.

Zdając sobie sprawę z ograniczeń dotyczących informacji zapisanych w tym formacie, edycję zdjęć robię analogicznie jak dla formatu RAW.  Nikogo jednak nie namawiam do wyboru mojego postępowania. Wręcz przeciwnie – uznaję z pokorą, że o wiele bogatszy zapis w formacie RAW pozwala na uzyskanie lepszej odbitki. Dlaczego tego nie robię? Może z lenistwa, a może doskonałość techniczna powiększeń nie jest dla mnie aż tak ważna jak istota treści obrazu i zawarty w nim przekaz. Musisz sam podjąć decyzję – RAW czy JPG.

Przykładowe zdjęcia

Jadąc do Nadleśnictwa Gościeradów, zobaczyłem kilkadziesiąt hektarów obsianych gryką. Wspaniała fotogeniczna roślina. Fotografowałem ją wielokrotnie, ale zawsze były to zbliżenia pojedynczych kwiatostanów na wąskich polach koło Janowa Lubelskiego. To, co się rozpościerało „teraz” przede mną, zadziałało jak ręczny hamulec.
Stałem i podziwiałem scenerię, jak nie z tej Lubelszczyzny, którą znałem przecież od dziecka. Aparat z obiektywem szerokokątnym zamontowałem na statywie i szukałem najlepszego kadru; nie mogłem nie uwzględnić kontrastowego obrazu nieba.

Przykładowe zdjęcia

Jadąc do Nadleśnictwa Gościeradów, zobaczyłem kilkadziesiąt hektarów obsianych gryką. Wspaniała fotogeniczna roślina. Fotografowałem ją wielokrotnie, ale zawsze były to zbliżenia pojedynczych kwiatostanów na wąskich polach koło Janowa Lubelskiego. To, co się rozpościerało „teraz” przede mną, zadziałało jak ręczny hamulec.
Stałem i podziwiałem scenerię, jak nie z tej Lubelszczyzny, którą znałem przecież od dziecka. Aparat z obiektywem szerokokątnym zamontowałem na statywie i szukałem najlepszego kadru; nie mogłem nie uwzględnić kontrastowego obrazu nieba.

1.

Gryka na Lubelszczyźnie

Bezlusterkowiec m4/3 Panasonic GX8; obiektyw Olympus M.Zuiko 9-18 mm; ogniskowa 9 mm; przysłona f/8; ISO 200.
Rośliny lecznicze fotografowałem często z racji pracy zawodowej – najczęściej w dużym zbliżeniu z poziomu kwiatów.  Ale nie może to być stałą regułą; często odejście od przyjętych standardów, a zwłaszcza przyzwyczajeń i zmiana perspektywy daje dużo ciekawszy kadr.

2.

Mak lekarski

Kompakt Panasonic FZ50, ogniskowa 8 mm (ekwiwalent 43 mm), przysłona  f/8; ISO 200.
Fotografowanie szerszeni w naszym zwierzynieckim siedlisku zaczynałem od założenia kapelusza pszczelarskiego i skórzanych rękawic roboczych oraz ubrania grubej kurtki. Ale już na drugi dzień fotografowałem je z gołą głową, w podkoszulce i z gołymi rękami, i to z odległości roboczej nie większej niż pół metra. Często szerszenie walczyły o dobre miejsce w pijalni, i bywało, że uciekający osobnik uderzał mnie w czoło, odbijał się, ale nigdy mnie nie użądlił. Szerszenie ludzi im przyjaznych nie atakują.

3.

Siostry walczące o dostęp do soku

Bezlusterkowiec m4/3 Panasonik GX8; obiektyw Olympus M.Zuiko 60 mm macro; (ekwiwalent 120 mm), przysłona f/5; ISO 640.
Ugory, łąki i roślinność przy rowach w Zwierzyńcu to dobry teren polowania na pająki. Jedne z ciekawszych obserwacji dotyczą opieki pajęczych matek nad przyszłym potomstwem. U niektórych gatunków samica (tu samica kwadratnika), po złożeniu jajeczek w zbudowanym przez siebie kokonie, nosi je ze sobą do czasu wyklucia się potomstwa. Kiedy trzeba dogrzewa je na słońcu albo zwilża wodą. Kokon nie przeszkadza jej nawet podczas ekwilibrystycznych poczynań. Po wykluciu małe pajączki pozostawione są zazwyczaj (ale są wyjątki) bez dalszej opieki.

4.

Matka doskonała

Bezlusterkowiec m4/3 Panasonik GX8; obiektyw Olympus M.Zuiko 60 mm macro; (ekwiwalent 120 mm), f/10; ISO 200.
Ropuchy szare należą do podstawowych rezydentów naszego przydomowego ZOO. Należą też do najbardziej cierpliwych (po pająkach) pozujących mi modeli. Ich kuzynki żaby również. Płazy te pozwalają się fotografować z bardzo bliskiej odległości.

5.

Modelka

Bezlusterkowiec m4/3 Panasonik GH1; obiektyw Olympus M.Zuiko 60 mmmacro; (ekwiwalent 120 mm), przysłona f/7,1; ISO 200.
Dudki zasiedliły dziuplę kilkadziesiąt metrów od naszego domu; z okien widzimy jak szukają pokarmu, którym są głównie turkucie podjadki. Nasze codzienne kręcenie się w pobliżu zaakceptowały bez zastrzeżeń. Postawienie czatowni umożliwia mi każdego roku bezkarne fotografowanie ich rodzinnego życia z odległości kilku metrów przez cały czas trwania lęgu. Najciekawsze są zachowania podrośniętych piskląt oczekujących na pokarm.

6.

Głodne nieloty dudków

Bezlusterkowiec m4/3 Panasonik GX8; obiektyw Sigma 100-300 mm; ogniskowa 300 (ekwiwalent 600 mm); f/5,6; ISO 400.
Z cztowni na łące fotografuję żurawie. Czatownia stoi na skrzyżowaniu dwóch rowów, co umożliwia fotografowanie ptaków przeclatujących (kiedy jest dyżo wody)lub przechodzących przez rów (kiedy jest mało wody). Warto poczekać na taki moment.

7.

Po co uruchamiać skrzydła. kiedy można na nogach

Bezlusterkowiec m4/3 Panasonik GH3, obiektyw Olympus M.Zuiko 40-150 mm + telekonwerter 1,4x, ogniskowa 210 mm (ekwiwalent 420 mm), przysłona f/4. ISO 800.
Oczekując na przylot żurawi, mam często okazję do fotografowania innych zwierząt. Ten szarak przez kilka minut spokojnie kicał i przysiadywał przed czatownią. Zające mają doskonały słuch, ale elektroniczna migawka w aparacie umożliwia swobodne fotografowanie. Niestety, szaraki z każdym rokiem fotografuję coraz rzadziej. Czy wkrótce będziemy je ogladać tylko na zdjęciach? Tylko dlatego zdjęcie zajaca też tu umieściłem.

8.

Szarak na przedwiośniu

Bezlusterkowiec m4/3 Panasonik GH1; obiektyw Sigma 100-300 mm macro; ogniskowa 258 mm (ekwiwalent 516 mm); przysłona f/5,4; ISO 100.

Scroll to Top