Szkoła podstawowa – fotografii przyrody – cz.9

Fotografowanie przyrody

9. Wyjdź przed słońcem

Magiczne światło na nieboskłonie

Lubię, kiedy można fotografować w bezpośrednim słonecznym świetle, pod warunkiem że słońce jest nisko, nad albo nawet za horyzontem. Kiedy obserwujemy wschód słońca, dominują ciepłe kolory, żółty i czerwony. Promieniowanie o najkrótszych falach, odpowiedzialne za kolor niebieski  i zielony ulega największemu ugięciu i rozproszeniu, i nie dociera do naszych oczu Takie warunki można mieć o wschodzie, jak i o zachodzie słońca (o tym będzie w kolejnym wpisie). 
 
Światło jest rozproszone, miękkie, a obrazy malowane takim światłem dostają barwy niespotykane w ciągu reszty dnia. Czas trwania takiego światła określany jest przez fotografów jako „złota godzina”. Na naszej szerokości geograficznej trwa to jednak krócej niż 60 min. Jeżeli możesz, zdecyduj się na wyjście z aparatem fotograficznym przed wschodem słońca. Często obserwuje się wtedy bardzo ciekawe szybkie zmiany światła. W obu przypadkach głównym tematem jest zazwyczaj koloryt nieba, ale nie tylko.

Czym fotografować

Ważną rolę odgrywa sprzęt użyty do takiego fotografowania. Najkorzystniejszym rozwiązaniem są większe formaty; im większe piksele ma matryca tym lepiej. Zapewnia to większą rozpiętość i rozdzielczość tonalną. Moim marzeniem jest średnioformatowy Pantax z jego wspaniałą matrycą.

Fotografuję jednak malutkimi korpusami w systemie m4/3, zwykle z obiektywem o ogniskowej 9-18 mm, czasem rybim okiem 7,5 mm. I musi mi to wystarczyć. Fotografując szeroki krajobraz zaczynam nawet doceniać fotograficzne możliwości w moim smartfonie.

Jak „oni” to zrobili? Z uwagi na długi czas otwarcia migawki aparat fotograficzny umieszczam na statywie i korzystam z kabelka spustowego (ewentualnie z samowyzwalacza). Statyw pomaga też w dobrym wykadrowaniu obrazu.

Zaczynam o świcie

Świt astronomiczny (brzask) to okres przed wschodem słońca, gdy jego promienie zaczynają rozświetlać niebo:

Świt i następujący po nim wschód słońca są okazją do zobaczenia obrazów, w które trudno uwierzyć. Koloryt nieba zmienia się z minuty na minutę:

Jednak nie zawsze. Wszystko zależy od chmur wiszących nad horyzontem. Barwa chmur zależy od momentu robienia zdjęcia, ale także od tego czy promienie słoneczne padają na nie jeszcze od dołu czy już od góry.
Kiedy pokaże słońce przekracza horyzont, zaczyna się nowa kolorystyka nieba, zależna od chmur lub ich braku:

Pokazane wyżej obrazy powstały w różnych warunkach; wszystkie poddane zostały niewielkiej ogólnej obróbce w zakresie kadrowania, nasycenia koloru, ogólnego kontrastu, czasem odszumiania.

Powstaje istotne pytanie, czy kolory na zdjęciach odpowiadają prawdzie, czy tak je zapamiętałem? Nie, dzisiaj nie pamiętam. Czy kolory na takich zdjęciach muszą/powinny być wiernie oddane? Nie, nie muszą; mogą zawierać autorskie piętno fotografa.

Dla takich mocno różnokolorowych scenerii wybieram automatyczny balans bieli (AWB). Znacznie ważniejszy jest histogram. Na detalach też mi nie zależy, bo w temacie zdjęcia ich nie ma. Właściwie to tu, poza kolorem, „nic nie ma”.

Po wschodzie słońca

Słońce wędruje powoli wyżej i doświetla tematy naziemne. Przechodzę wtedy do fotografii zbliżeniowej (szeroko pojętej makrofotografii).
Szukam znieruchomiałych po nocy owadów i nieruchomych pajęczyn:

Ciekawym tematem są też dzikie kwiaty:

Tu ważne już są detale głównego tematu, jak również rozmycie tła.

Dopóki słońce jest nisko, światło oferuje subtelne przejścia tonalne, prosząc o duże piksele w matrycy. Kiedy piksele są małe i na zdjęciu pokazują się skokowe przejścia tonów, warto wybrane obszary zdjęcia potraktować w programie graficznym odpowiednim rozmyciem.

Ranne fotografowanie zwykle kończę, kiedy silniejsze nasłonecznienie ziemi uruchamia powiewy wiatru. Czasem warto jednak wyjść z aparatem jeszcze po śniadaniu.

Scroll to Top