Szkoła podstawowa – fotografii przyrody – cz.6

Fotografowanie przyrody

6.

Fotografika

Kiedyś rozróżniano fotografa (zarobkowo parającego się robieniem zdjęć), fotografika (artystę wystawiającego „na salonach”) i fotoamatora (robiącego zdjęcia „dla siebie”). Dzisiaj artystą wystawiającym „na salonach” może być także fotograf zawodowy, jak również fotoamator. Kto dzisiaj określany jest jeszcze jako fotografik? W powszechnym użyciu jest obszerny termin „fotograf”, a termin „fotografik” staje się chyba wartością historyczną. Fotograficy mnie powieszą.
 
Przy tym wszystkim co napisałem w powyższym akapicie, ten wpis zatytułowałem przewrotnie „Fotografika”. Dlaczego? Termin „grafika” w znaczeniu artystycznym i rzemieślniczym obejmuje różne techniki umożliwiające wielokrotne powielanie ręcznie wykonanego wzorca (matrycy) na papierze, tkaninie lub innym materiale. Funkcjonuje oczywiście również określenie „grafik”. No, ale my mamy przecież bardzo leciwą już „fotografię”. Powszechnie definiuje się ją jako rysowanie światłem, chociaż bardziej mi pasuje malowanie światłem. W języku greckim czasownik γράφω (grapho) znaczy pisać/opisywać, a zatem etymologicznie fotografia jest pisaniem światłem. W mającym greckie korzenie prawosławiu, ikon się nie rysuje, ani nie maluje; ikony się pisze.
 
Dosyć tych dywagacji. Terminu „fotografika” użyłem dla zdjęć zbliżonych w wyglądzie do grafik powielanych z matryc wykonywanych ręcznie. Z matryc (w aparacie fotograficznym) korzystamy, zdjęcia powielamy; tu wszystko się zgadza. Pozostaje pytanie, czy również w przyrodzie można znaleźć „graficzne matryce”?

Poszukajmy tematów do zdjęć przypominających klasyczną ręcznie robioną grafikę do powielania

Fotografowany obiekt powinien być bardzo oszczędny, jakby szkicowany ręcznie. Szukajmy kształtów o charakterze form geometrycznych. Potrzebny jest kontrast. Niechciane jest wyraźne tło, niechciane są dalsze plany.
Jeżeli jednak jest coś w tle, powinno być maksymalnie rozmyte do formy cienia. Dla podkreślenia, że jest to zdjęcie, pożądany jest minimalny udział koloru, najlepiej w wersji monochromatycznej. Czasem warto jednak zrobić transformację do czerni i bieli.

Moja „fotografika”

Wychodząc o świcie późnym latem i jesienią (przyjdzie, przyjdzie) często zastaję łąkę lub ugór we mgle i w pajęczynach. Obraz jest dość smutny i mocno zabałaganiony gęstą roślinnością. Znajduję ciekawy pajęczynowy temat z rosą, ale jak fotografować w takim bałaganie; rezygnuję. Idę dalej i szukam czegoś, co wystaje ponad dżunglę traw i chwastów. Trafiają się wysokie źdźbła traw i osty.
No, ale w tle są krzaki. Obchodzę dookoła i znajduję miejsce, z którego mogę dopracować kadr na tle nieba. Przy pajęczynach ważną rolę odgrywa pojawiające się nad horyzontem słońce. To ono zapewnia duży kontrast w kropelkach rosy. Resztę można dopracować w programie graficznym; no i jest „fotografika”:

Z tematem płaskim jest łatwo, ale Jeżeli temat jest bardzo przestrzenny? Przed zrobieniem zdjęcia konieczny jest dobór odpowiedniej przysłony, żeby możliwie cały temat znalazł się w obszarze ostrości. Na finalnym obrazie przestrzenność tematu ma zniknąć; „grafika” musi być płaska. 
Z owadami jest trudno, ale przy odrobinie szczęścia tu też można znaleźć ciekawy temat graficzny. Do najwdzięczniejszych należą nartniki sunące po czystym lustrze wody jak dwójka bez sternika:

Do stworzenia graficznego układu można też wykorzystać odnóża komarnicy zawieszonej na suchych źdźbłach roślinnych:

Do „graficznie” najtrudniejszych należą ważki, ale robiąc zdjęcie pod światło można również próbować uzyskać pożądany efekt:

Rośliny zwykle są rozbudowane przestrzennie oraz bogate w drobne szczegóły. Ale czy to przeszkadza? Bardzo graficzny, płaski na zdjęciu, okazał się układ wysokich traw nad rowem sfotografowanych z żabiej perspektywy na tle pochmurnego nieba:

Zdjęcie mocno wydmuchanego przez wiatr owocostanu kozibrodu łąkowego prezentuje się jak czarno-biały negatyw:

Wystarczyło sfotografować oświetloną słońcem roślinę na tle mocno zacienionego tła w oddali. W programie graficznym należało zdjąć kolor i zwiększyć kontrast. Zdjęcie udaje misterne dzieło, które wyszło spod ręki grafika. Matrycę stworzyła jednak przyroda, a że fotograf miał też w tym jakiś udział, to już jest sprawa drugorzędna.
 
Programy graficzne do zdjęć stwarzają niesamowite możliwości do przekształcenia kadrów zapisanych na matrycy. Traktuję to jako zaproszenie do zabawy, nawet w odniesieniu do zdjęć najbliższej rodziny.
Tu moja sekretarka:

Podsumowanie

To, jakich tematów szukamy do zdjęć i jak je przygotujemy do prezentacji zależy tylko od naszej inwencji. Nie zamykajmy się tylko w obrębie klasycznej fotografii przyrodniczej; szukajmy swoich propozycji pokazywania przyrody.
W tak przy okazji – człowiek też jest częścią przyrody.

Scroll to Top