Szkoła podstawowa – fotografii przyrody – cz.13

Fotografowanie przyrody

13.

Mgła – temat jesienny

Mgła to krople wody (lub kryształy lodu) zawieszone w powietrzu. Mgły różnią się od chmur głównie tym, że zalegają nad samą powierzchnią ziemi, podczas gdy chmury ponad nią wiszą. 

Plusy i minusy, problemy i ich rozwiązywanie

Dla oczu mgła jest pięknym zjawiskiem zmiękczającym kontrasty oglądanego świata. Podobnie jak zieleń, koi zmęczone oczy, uspokaja. No chyba, że prowadzi się auto; wtedy oczywiście przeszkadza i wzmaga uwagę i czujność na zmiany na drodze. Mgła może też przeszkadzać w fotografowaniu, a dokładniej w uzyskaniu prawidłowej ekspozycji. Ale w prawidłowym naświetleniu fotografowanej sceny przychodzi z pomocą histogram. Zresztą histogram mam włączony zawsze; można powiedzieć, że jestem od niego uzależniony.
 
Fotografowanie we mgle wiąże się ze zmniejszoną ilością światła docierającego do matrycy; czas naświetlania jest wydłużony. Najczęściej nieodzowne są statyw i kabelek („wężyk”) spustowy czy pilot albo samowyzwalacz 2 s. Ale nie zawsze trzeba naświetlać prawidłowo. Czasem, kiedy nie mam pewności, że wybrana kompensacja ekspozycji jest prawidłowa, korzystam z funkcji bracketingu ekspozycji (kolejne zdjęcia o różnej korekcji ekspozycji).
 
Bywa, że niedoświetlenie zdjęcia (ujemna kompensacja ekspozycji) daje lepsze wyniki, mocniej wydobywa ciemne kształty z mgły. Oczywiście, jest potem jeszcze program graficzny, który pozwala podjąć decyzję, jak ma wyglądać końcowy obraz i co chcemy zaakcentować. Trzeba znaleźć sposób na zrobienie ciekawego obrazka z płaskiej, pozbawionej kontrastu i głębi sceny.
 
Z bliska czy z daleka? Panuje przekonanie, że obiekty we mgle najlepiej fotografować z pewnej odległości. Wtedy lepiej wydobywa się urok zamglenia fotografowanych kształtów, decydujący o nastrojowości zdjęcia. Myślę, że nie należy zbyt mocno trzymać się tego zalecenia. Wszystko zależy od pomysłu na zdjęcie.
 
Kolor to kolejny problem, ponieważ mgła bardzo zmniejsza jego nasycenie. Można temu częściowo zaradzić przez użycie filtra polaryzacyjnego, który pozwala odbudować zielony i niebieski. Nie robię tego, ponieważ wolę oddać „pierwsze skrzypce” mgle. Jeżeli już, to niech zdjęcie ma dominantę barwową wynikającą z załamania sączącego się przez mgłę światła. Bo wydawać by się mogło, że mgła jest bielą czy może mocno rozbieloną szarością, i że tak powinna wyglądać na zdjęciach. Otóż, i tak, i nie. Zdjęcia we mgle mogą zawierać sporo koloru. Jeżeli o świcie fotografujemy pod przebijające się przez mgłę słońce, cała scena przyjmuje ciepłe barwy – w kierunku pomarańczowej. Bywa, że fotografując scenę z głębokimi cieniami, np. ze ścianą lasu w tle, otrzymamy tam zimny niebieskawy zafarb.

Przykłady

Zwykle zamglone krajobrazy na zdjęciach stają się płaskie. Jeżeli przez mgłę nie przenikają promienie słoneczne i mamy mało światła, zdjęcie będzie niedoświetlone oraz otrzymamy brzydki, mocno wyprany, siny kolor mgły:

Zamiast walczyć w programie graficznym z kolorystyką takiego zdjęcia, może lepiej usunąć kolor, rozjaśnić i lekko wyostrzyć:

Czasem warto zaproponować szeroki kadr pokazujący zwierzęta w ich środowisku. Tu żyjące swobodnie na pastwisku tzw. „konie biłgorajskie”, będące potomkami leśnego tarpana:

Inny przykład to jesienne zdjęcie z czaplami na stawach rybnych. Minęła godzina 10 rano, nad stawami nadal zalegała mgła, a w oddali majaczyły niewyraźne sylwetki nieruchomych ptaków:

Oryginalne zdjęcie było szare, ale po usunięciu śladów koloru i dodaniu nieco kontrastu udało się uzyskać wystarczająco wyraźny obraz czapli przy równoczesnym pokazaniu dużej mglistości poranka.
 
Zdjęcia we mgle zwykle z natury nie są wyraziste ani ostre, ale czy tak musi być zawsze? Wychodząc w mglisty poranek na łąkę, zobaczyłem rozpiętą na furtce pajęczynę z połyskującymi kropelkami rosy:

Światła było mało, po bokach rozmyte kontury drzew, a na łące zalegała gęsta mgła. Postanowiłem zrobić w tych warunkach ostre zdjęcie, na którym dominują wyraźne detale pierwszego planu. Użyłem najkrótszej ogniskowej w posiadanym wtedy kompakcie Lumix FZ50 (rok 2007) oraz największego otworu przysłony f/2,8. Żeby dobrze pokazać nanizane na pajęczynę perełki rosy, musiałem zdjęcie mocno niedoświetlić korygując ekspozycję o -1,7 EV. Rozmyte ciemne drzewa i w oddali łąka we mgle też mocno przyczyniły się do uzyskania zamierzonego efektu. Zdjęcie jest prawie pozbawione koloru, ale tu nie zdecydowałem się na jego całkowite usunięcie.
 
Wracamy zatem do koloru na zdjęciach z mgłą. Wczesnym wrześniowym rankiem łąka pod lasem była spowita mgłą, przez którą przedzierało się mocne światło słoneczne:

Zdjęcie zrobione pod słońce. Jego niskie położenie za drzewami dało bardzo ciepłe zabarwienie kadru nad ciemna łąką. Postanowiłem spotęgować ten efekt przez wzmocnienia nasycenia koloru. Mimo że mgła sama mocno zmiękcza obraz, kolejnym krokiem było dodatkowe rozmycie całego zdjęcia w programie graficznym. Tu nie chodzi o prawdziwość sceny, ale o grę koloru.
 
Ostatnie zdjęcie przedstawia dróżkę w buczynowym lesie:

Mgła wystarczająco zmiękczyła rysunek drzew. Dróżka wprowadziła do tego obrazu wrażenie głębi mgły. Można powiedzieć, że dzięki dróżce zamglony las uzyskał na płaszczyźnie zdjęcia pozory trójwymiarowości.

Podsumowanie


Nie bójmy się fotografować we mgle; nie czekajmy, aż ona ustąpi i słońce zaleje krajobraz światłem. Szukajmy rozwiązań, które dadzą ciekawe zdjęcia kiedy jest mało światła, a kształty rozpływają się we mgle. Raz wyjdzie gorzej, drugi raz wyjdzie lepiej. Nie ograniczajmy się, tylko budujmy nasza kreatywność.

Scroll to Top