Szkoła podstawowa – fotografii przyrody – cz.10

Fotografowanie przyrody

10. Kiedy słońce zachodzi

Dla tych, którzy długo śpią, plener wieczorny może również oferować magiczny koloryt, a jest przy tym wygodniejszy i łatwiejszy niż o wschodzie słońca. Po ciepłym dniu, pod wieczór, wraca nie tylko fotogeniczne światło, czasem nadciągają też fotogeniczne chmury. To dobry czas, żeby fotografować przyrodę. Zwykle zaczynam od szukania tematów roślinnych i owadzich. Jeżeli w dzień był wiatr, pod wieczór zwykle ustaje, rośliny są nieruchome, a owady przygotowują się do nocy, i też nieruchomieją. To bardzo ułatwia fotografowanie.

Wieczorem światło jest miękkie, a cienie stają się głębsze a kolory bardziej ciepłe:

Można też pobawić się miękkim, delikatnym kontrastem:

Owady nabierają złotawy odcień:

Kiedy słońce zniża się coraz bardziej, a na niebie są chmury, warto robić zdjęcia prosto pod słońce:

Nie szkodzi, że często słoneczna tarcza zostanie wypalona. W obrazie liczy się kontrast koloru oraz dramaturgia chmur nad ciemną ścianą lasu. Mamy tu czystą biel na słońcu, głęboką czerń lasu, granat chmur i złocistą poświatę nad horyzontem.
 Kiedy słońce jest już niemal niewidoczne za lasem, światła jest bardzo mało, ale jeżeli mamy ciekawy układ chmur, nie rezygnujmy ze zdjęć:

Jeżeli niebo jest pozbawione scenerii z chmurami, też warto wykorzystać koloryt nieba.
Dzięki użyciu obiektywu „rybie oko” z bardzo krótką ogniskową, można było zarejestrować planetę Wenus na styczniowym niebie:

Na przedwiośniu wieczorem fotografowałem z czatowni żurawie. Słońce skryło się już za lasem, myślałem o powrocie do domu, ale para żurawi nadal spacerowała po łące. Nie było wyjścia; „musiałem” je fotografować.
Ptaki podeszły pod samą czatownię i prawie nie mieściły się w kadrze. Światło nie było ciekawe, ale mimo to zdjęcie ma swój klimat:

Innym razem fotografowałem o zachdzie słońca życie na torfiance. Słońce już dawno skryło się za lasem i światła było coraz mniej. Właściwie to była już noc, do domu kawałek drogi, a mnie coć trzymało w ciemnym  lesie.
Były to widoczne w resztkach światła perkozki. Perkozek na zdjęciu to tylko stafaż; główna rolę gra tu złotawa poświata na wodzie:

Podsumowanie

Kiedy inni zjedli już kolacje i siedzą przed telewizorami, fotograf przyrody chce wykorzystać ostatnie ślady światła. Pozwalają na to współczesne matryce aparatów fotograficznych. Jeżeli na zdjęciu nie widać detali, to nie szkodzi, spróbujmy uchwycić nastrój chwili, którą przeżywamy.

Scroll to Top